19 finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy znów zapewne zakończy się sukcesem. Miliony złotych na koncie oraz perspektywa zakupu dla polskich szpitali licznego, wysokiej klasy sprzętu niezbędnego do leczenia dzieci, nastraja wielu optymizmem i zadowoleniem.
Trudno się nie dołożyć i trudno się nie cieszyć, że samemu można pomóc w akcji, która w pokaźnym stopniu poprawia jakość leczenia w naszych szpitalach. Trudno jednak także nie zauważyć, że takie akcje, jak WOŚP, mogą się odbyć tylko i wyłącznie w warunkach, gdzie zarządzanie służbą zdrowia jest na tyle złe i dyletanckie, że konieczna jest masowa akcja wspomagania szpitali, w których chronicznie brakuje pieniędzy na sprzęt.
Gdyby nie fatalne zarządzanie takie akcje, jak WOŚP, nie bardzo miałyby racje bytu. Co dodaje jeszcze pikanterii sprawie to fakt, że wszyscy podatnicy już raz – jako podatki – na służbę zdrowia wpłacili. Orkiestra jest więc dodatkowym, dobrowolnym opodatkowaniem się na rzecz państwowych szpitali. Jurek Owsiak jest więc nie tylko bohaterem wolontariuszy, ale także bohaterem ministerstwa zdrowia, które tak fatalnie zarządza resortem, że w żadnych snach nie mógłby pozwolić sobie na zakup takiego sprzętu, jaki fundują organizatorzy imprezy.
Druga rzecz, która nie jest do końca fair, to gaże dla zespołów. Wiele z nich gra za darmo, a organizatorzy pokrywają tylko koszty transportu. Duża liczba jednak żąda honorariów takich, jak za zwykły koncert. Jeśli są to gwiazdy dużego formatu sumy sięgają po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na takie wydatki mogą sobie pozwolić tylko duże miasta. Przy okazji koncertów często odbywają się także kampanie wyborcze lokalnych samorządowców, co także nie licuje z charakterem imprezy.
Jaki wniosek można wyciągnąć? Bawimy się dobrze, ale niektórzy bawią się znacznie lepiej, bo zamiast wpłacać zarabiają. Innym zaś – jak ministerstwu zdrowia – po raz 19 udało się zdobyć dodatkowe środki dla fatalnie zarządzanych przez siebie szpitali. Gdyby nie WOŚP to kto wie, czy resort zdrowia przetrwałby tak długo w obecnym kształcie.
